Należy być świadomym faktu, iż ten sezon F1 jest niesamowicie urzekający. W ostatniej dekadzie batalia o tytuł mistrzowski opanowana była przez kierowców niemieckiego Mercedesa, a konkretnie Hamiltona Lewisa. Zawodnik brytyjskiego pochodzenia w minionym sezonie wygrał siódmy tytuł mistrza świata, co dało mu możliwość się zrównać w ilości pucharów za mistrzostwo ze słynnym Michaelem Schumacherem. Jednak angielski kierowca w aktualnym sezonie już nie ma aż tak łatwo w rywalizacji o następny tytuł mistrza Formuły 1. Wszystko to zostało spowodowane pojawieniem się w stawce kierowców Verstappena, który też pragnie tego, aby zwyciężyć tytuł mistrza Formuły 1. Batalia między tymi 2 kierowcami od pierwszej rundy jest naprawdę zatwardziała i bardzo ciężko stwierdzić kto z nich po ostatniej rundzie sezonu zostanie mistrzem. Kolejną rundą batalii tych dwóch zawodników był wyścig we Włoszech, a więc GP Monzy. Dla ogromnej grupy zawodników to wyjątkowy tor, a na przestrzeni tego weekendu w bolidzie usiadł Kubica który miał zastąpić Kimiego Raikkonena, który załapał koronawirusa.
Sesje kwalifikacyjne do wyścigu o włoskie Grand Prix zagwarantowały sympatykom motoryzacji siedzącym na widowni sporo pasjonujących emocji. Emocjonującą batalię, z której zwycięsko wyszli Ricciardo Daniel oraz Max Verstappen zagwarantował sympatykom początek wyścigu niedzielnego. Z pewnością ważne dla rozstrzygnięcia niedzielnego wyścigu były wizyty zawodników w boksach. Chwilę po wymianie ogumienia doszło do zaskakującej kraksy. W niezwykle wąskim miejscu spotkali się obecny mistrz i Max Verstappen i w momencie, gdy wydawać się mogło, iż to koniec rywalizacji, obaj kierowcy zderzyli się kołami, a bolid holenderskiego kierowcy wylądował na samochodzie sterowanym przez brytyjskiego kierowcę. Dla fanów zasiadających na widowni to była na pewno niespodziewana sytuacja, ale żadnemu z kierowców nie zagrażało niebezpieczeństwo. Na efektach tego incydentu umiejętnie skorzystali zawodnicy McLarena, którzy niedzielny wyścig skończyli na dwóch pierwszych pozycjach. Australijczyk Daniel Ricciardo wygrał GP Monzy, a na pozycji numer dwa znalazł się Norris. To na pewno świetne osiągnięcie dla zespołu McLarena.
Zostaw komentarz